Ostatnimi laty więcej ludzi stwierdziło u siebie nietolerancje na laktozę czy gluten niż przez poprzednie tysiąclecie, toteż producenci pożywienia wykorzystali okazję, aby zalać rynek produktami spełniającymi kryteria nowych "trendów". Jako ciekawostkę powiem Wam, że nawet na wódce znalazłem ostatnio napis, że produkt ten jest bez glutenu! :D
Czy zatem wszystkie produkty BezGlutenowe, BezLaktozowe, BezTłuszczowe i Bez czegoś co od zawsze było w tym produkcie są smaczne i zdrowe? Moim zdaniem nie!
Laktoza:
Najprostszym przykładem może być mleko bez laktozy (Laktoza to cukier mleczny, który nadaje mleku smak) zatem aby dało się wypić mleko bez laktozy producenci dosładzają je czy to substancją słodzącą czy też zwykłym biały cukrem, tak wygląda zdrowa alternatywa mleka?? Oczywiście jeżeli ktoś naprawdę nie toleruje laktozy to nie ma innej możliwości, ale dla osób z "urojoną" nietolerancją nie jest to raczej zdrowsza alternatywa.
Gluten:
Gluten powstaje przy połączeniu dwóch frakcji białek Gluteniny i Gliadyny występujący w ziarnach niektórych zbóż. Wyeliminowanie mąk glutenowych podczas procesu wytwarzania danego produktu, wymaga dodania "zamienników" czyli substancji takich jak: guma guar, guma ksantanowa, guma arabska, utwardzony tłuszcz itp Po raz kolejny warto sobie uświadomić, że dla osób z Celiakią jest to jedne wyjście, ale wśród milionów osób które stwierdziły u siebie tą nietolerancję ledwie klika % faktycznie ją ma więc po co faszerować się chemią?
Light:
Wystarczy żeby produkt był Light i można się nim objadać do woli? Czasem wydaje mi się, że niektórzy tak sądzą... W końcu jak inaczej wytłumaczyć zjedzenie sałatki z połową słoika Majonezu Light będąc na diecie? Paranoja... Niestety ludzie nie czytają etykiet, wystarczy to jedno słowo aby uśpić czujność konsumenta. Tłuszcz jest niezbędny w zbilansowanej diecie, ponadto jest nośnikiem smaku, tak więc aby konsument nadal lubił dany produkt w miejsce jednego składnika dodawane są inne "chemiczne" ulepszacze, aby w dalszym ciągu produkt był smaczny. Tak więc czasem mamy mniej tłuszczy, za to więcej substancji słodzących albo faszerujemy się sztucznie powstałymi w laboratoriach substancjami z połową Tablicy Mendelejewa w składzie.
Na koniec chciał bym nawiązać do trenów żywieniowych. Falami przez media przechodzą jakieś nowinki, niedawno olej kokosowy był najlepszą substancją znaną światu (może przesadzam, ale wszyscy go zachwalali do jedzenia, smarowania ciała, smażenia, pieczenia i Bóg jeden wie do czego), teraz ukazały się badania które przeczą temu wszystkiemu. Pewnie za jakiś czas olej kokosowy będzie na liście największego zła dla ludzkości (zaraz za PIS-em). Do czego zmierzam? Warto zachować swój rozum i umiar we wszystkim! Często badania, w które tak ślepo wierzymy finansowane są przez ludzi/koncerny po to, aby czerpać z tego korzyści. Na każde badania można znaleźć kontr-badanie obalające tamte tezy. Wszystko w rozsądnych ilościach jest dla ludzi! Im więcej różnych źródeł tłuszczy, białka, węglowodanów, minerałów czy witamin tym nasz organizm więcej na tym skorzysta.