Ci, którzy mnie znają wiedzą, że nie lubię wydawać niepotrzebnie pieniędzy. Dlatego zawsze przeglądam gazetki i wypatruje promocji.
Może wydać się to głupie, ale w przypadku gdy zjadam 0,5 kilograma piersi z kurczaka dziennie robi mi różnicę czy płace za kilogram 12 czy 18 zł...
W zamrażalce mam "swoją"szufladę gdzie mam po porcjowane mięso, ryby czy warzywa.
Dzięki temu nie tylko oszczędzam pieniądze, ale również czas podczas gotowania.
Odnośnie wartości odżywczych rozmrażanych produktów można by było się rozpisać, ale wydaję mi się, że nie warto przesadzać, uważam nawet, że dużo więcej wartości ma np. marchewka, która w szczycie sezonu jest wyciągana z ziemi, myta, krojona i mrożona niż taka którą kupujemy w czasie gdzie została wyhodowana sztucznie, w szklarni przy lampach zamiast słońca.
Tak wygląda mój wózek po ostatniej promocji w biedronce gdzie cycek z kurczaka był po 11 z groszami.
Promocje |
Tego dnia na samy mięsie zaoszczędziłem 90 zł. Warto? Moim zdaniem tak :)
Owsiankę zawsze kupuję w Selgrosie lub Makro. Kupując 12 paczek od razu mam zapas na jakiś czas oszczędzając przy tym parę groszy.
Podobna kwestia tyczy się jaj. Idealnie było by gdybym mógł sobie pozwolić na śniadanie zjeść omlet z 10 białek jaj. Niestety portfel mi na to nie pozwala...Kupując jaja staram się kupować bezpośrednio u hodowcy. Mam zaprzyjaźnione miejsce gdzie mogę kupić świeże jaja po promocyjnej cenie więc czemu nie skorzystać?
Łososia zawsze kupuję w promocyjnej cenie, chyba nigdy nie zapłaciłem regularnej ceny, a promocje trafiają się bardzo często.
Sądzicie, że jestem sknerą do kwadratu czy również tak robicie? :)