Dziś powiem Wam jak rozplanowałem gotowanie aby spędzić możliwie jak najmniej czasu przy garach.
Nadal utrzymuje swój bilans na 3000 kcal więc trochę tych posiłków muszę przygotować.
Gotowanie codziennie wykwintnych potraw odpada. Pomoc żony też odpada więc trzeba na to wszystko patentu.
Nie będę rozpisywać każdego posiłku, bo nie ma to sensu, chodzi mi o schemat :)
Mięso
Każdego dnia zjadam 400 gr piersi z kurczaka. Po dużych zakupach (wypatruje promocji i kupuje 15 kg cycków, odważam je po 600 gr, wkładam do torebek i zamrażam. Dlaczego po 600 skoro jem 400? Bo nigdy nie gotuje na jeden dzień. Teraz jak mam napięty harmonogram, mięso przygotowuje na 3 dni. Ponieważ niedzielę spędzam zazwyczaj poza domem, robię sobie cheat day i jem to co podają gospodarze domu w którym jestem lub w knajpie.
W ten sposób w niedziele i w środę rozmrażam po dwie paczki mięsa. Wrzucam wszystko do foliowego worka do pieczenia(5 worków w biedronce około 3 zł), zasypuje przyprawami, czekam aż się wszystko "zaprzyjaźni" i wkładam do piekarnika na 30 min. Za każdym razem dodaje inne przyprawy aby smak był inny. W ten sposób unikam monotonii.
Węglowodany
W moim menu są ich zazwyczaj 3 źródła:
Płatki owsiane - miele 2,3 paczki i wrzucam do pojemnika. Rano tylko odważam odpowiednią ilość, dodaje białka i pije.
Ryż - ten gotuje każdego wieczora tak aby następnego dnia tylko wyporcjować do pojemników i mieć z głowy. Gotowanie ryżu zajmuje mi 4 minuty... Na to też mam swój patent. O nim napiszę w osobnym wpisie.
Ziemniaki - tutaj z pomocą przychodzi mi mikrofala. Nie mam czasu ani ochoty na gotowanie 3 czy 4 ziemniaków. Z mikrofali wychodzą super, w dodatku nie obieram ich ze skórki przez co są bardziej wartościowe. Jak je przygotować z mikrofali? Poczekajcie na kolejne wpisy :)
Tłuszcze:
Olej z pestek winogron (z oliwek nie smakuje mi, w sumie to chyba kwestia zapachu...tak czy inaczej unikam)
Awokado - robię pastę, pisałem już o niej kiedyś
Jaja - zazwyczaj na twardo, żadna filozofia.
Masło orzechowe
Warzywa:
Tutaj różnie, czasem to tylko ogórki kiszone czy małosolne (teraz zaczyna się na nie sezon więc korzystam)
Czasem gotowa mieszanka czy brokuły mrożone gotowane na parze lub z wody, innym razem jakiś mix sałat z biedronki i pomidor.
Oczywiście z gotowych rozwiązań też korzystam np. wędzony łosoś z paczki, tatar czy twarogi.
Nie każdemu taki system odpowiada...Są zwolennicy gotowania codziennie. Ja lubie dobrze zjeść ale nie lubię marnować czasu w kuchni, dlatego tak sobie ułatwiłem życie.
Może Wy macie jakieś ciekawe patenty?