Jakiś czas temu pisałem o produktach, które warto wrzucić do koszyka będąc w Biedronce. Cieszę się, że temat przypadł Wam do gustu i nadal cieszy się dużą popularnością. Kilka osób zaproponowało mi swoje ulubione produkty, które pominąłem. Pewnie zrobię kolejną "piątkę" ale najpierw muszę je wszystkie przetestować. Jednym z produktów polecanych przez Was był chleb do samodzielnego pieczenia. Nie mogłem się powstrzymać przed przetestowaniem, oto on:
Ku mojemu zdziwieniu, opakowanie zawiera fajną foremkę do wypieku ale nie zawiera wszystkich potrzebnych składników. Oprócz wody (która wydawała mi się jedyną rzeczą która będę musiał dodać) należy jeszcze wsypać: olej roślinny, pestki dyni, miód, sól. Dodając koszt tych składników do ceny chleba: 6,49 zł za tak mały chlebek to niezbyt atrakcyjna cena.
Wartość odżywcza wygląda następująco:
Jak widzicie makroskładniki prezentują się bardzo dobrze. Jeżeli ktoś jest na diecie (nawet redukcyjnej) może spokojnie dodać ten produkt do swojego menu.
Zaskakujące było to, że nie ma w składzie żadnych jaj, nie trzeba ich również dodać. Dla kucharza było to nie do pomyślenia, że produkt bez jaj może związać składniki w całość. Nie wiem czy to zasługa siemienia lnianego czy nie ale chleb po upieczeniu jest dobrej konsystencji, nie rozsypuje się i wygląda tak:
Tak jak pisałem wcześniej, minusem chleba jest cena. Sam w sobie jest już dość drogi, poza tym należy dodać do niego swoje składniki. Do finalnej ceny chleba należy dodać jeszcze energię elektryczną jaką zużyjemy podczas pieczenia w piekarniku - 70 min na 190 stopni.
Kolejnym minusem tego chleba jest czas jaki potrzebujemy do jego upieczenia. Jak radzi producent od momentu rozpoczęcia pracy do zjedzenia potrzebujemy ponad 8 godzin! Na ten czas składa się "wiązanie" produktów, pieczenie oraz stygnięcie.
Po upieczeniu mój chlebek wraz z foremka ważył 519 g
Nie jestem do końca obiektywny ponieważ rzadko jadam chleb. Jak już go jem to jest to zwykłe razowe pieczywo. Smak tego chleba nie przypadł mi do gustu, natomiast moja żona uważa, że jest ok.
Wydaje mi się, że to dobry pomysł dla ludzi, którzy nie potrafią obejść się bez kanapek. Może dla uczniów którzy nie mogą do szkoły nosić pojemników z jedzeniem lub wstydzą się tego robić.
Na pewno nie mogę zarzucić braku jakości, makroskładniki bardzo dobre, dużo błonnika, węglowodany złożone itd Ja jednak, pozostaje przy swoim razowym chlebie z piekarni :)