Trening ma jedno podstawowe zadanie, ma stymulować mięśnie do całościowego i stałego rozwoju. Są jednak takie okresy w których ochoty na ćwiczenia jest mniej lub pomimo przysłowiowego wypruwania z siebie flaków nie ma oczekiwanych efektów (tak zwana stagnacja). Jest kilka sposobów żeby sobie z tym poradzić. Jednym z nich jest zmiana metody treningowej. Tym razem kilka słów o metodzie treningowej zwanej Treningiem holistycznym.
Czym różni się trening holistyczny od zwykłego? Jak sama nazwa wskazuje (z języka greckiego holos – całość) czyli trening całościowy. Nie chodzi tu jednak o trenowaniu całego ciała na jednym treningu. Całość odnosi się do zaangażowania oby typów włókien mięśniowych czyli szybko i wolno kurczliwych.
Jak to wygląda w praktyce?
Każde ćwiczenie zawiera:
- Serie ze stosunkowo dużym ciężarem tak aby liczna ruchów oscylowała w okolicy 6 powtórzeń.
- Serie ze średnim obciążeniem pozwalającym na wykonanie około 12 powtórzeń
- Serię z na tyle małym ciężarem aby wykonać 25 powtórzeń.
Celowo pominąłem liczbę serii bo jest ona zależna od poziomu wytrenowania danej osoby. Jednakże, nie polecam tej metody treningowej osobą początkujący. Ci którzy stawiają pierwsze kroki na siłowni nie powinni kombinować i szukać dodatkowych bodźców, ich ciała doskonale zareaguje na klasyczny trening.
Wydawać by się mogło, że serie z małym ciężarem są najprzyjemniejsze, nic bardziej mylnego. Palenie mięśni jest tak ogromne, a pompa tak duża, że ostatnie powtórzenia są na granicy wytrzymałości. Jeżeli komuś 25 powtórzeń przychodzi zbyt łatwo to znak, że źle dobrał obciążenie i następnym razem powinien dołożyć go więcej.
Ze względu na fakt, że rozpoczynamy od serii z dużym obciążeniem i mała liczbą powtórzeń wyjątkowo ważnym elementem takiego treningu jest dokładna rozgrzewka oraz wykonanie serii wstępnych. Pomachanie rękami w przód i w tył to zdecydowanie za mało aby przygotować ciało do tego treningu. Tak jak pisałem, to metoda dla średnio i mocno zaawansowanych zawodników więc liczę, że każdy z Was ma świadomość jak prawidłowo przygotować się do treningu.
Na koniec coś o długości odpoczynku pomiędzy poszczególnymi serami, czas ten powinien wynosić około 1,5 minuty w zależności od wytrenowania i wytrzymałości.
Tego rodzaju trening można śmiało stosować podczas budowania masy jak i redukowania tłuszczu. Pisałem już wielokrotnie, że za to czy rośniemy czy chudniemy odpowiedzialna jest dieta, trening może być przez cały rok taki sam :)