Gwałtowne obcięcie kalorii, porcje jak dla niemowlaka czy monotonia to jedne z najczęstszych błędów jakie stoją nam na przeszkodzie do zmiany swojego wyglądu. Czasem naprawdę nie wiele trzeba aby zacząć akceptować swoje ciało, a przy tym być szczęśliwym (nikt nie lubi być ograniczanym tym bardziej przez samego siebie!).
Nie od razu Rzym zbudowano! Zdecydowanie złym rozwiązaniem jest rzucanie się na głęboką wodę. Nawet najtwardsi psychicznie prędzej czy później pękną więc trzeba do zagadnienia podejść taktycznie.
Jeżeli nigdy nie zwracaliście uwagi na to co i jak jecie, wyszukanie diety z Internetu nie jest mądrym rozwiązaniem. Dieta powinna być indywidualnie dopasowana do każdej osoby z produktów, które mamy dostępne, lubimy jeść, umiemy przyrządzać itd. A może tak naprawdę nie potrzebna Wam żadna dieta tylko nieco więcej świadomości podczas zakupów?
Więc jak wygląda nasz plan działania? Przez powiedzmy tydzień jedzcie tak jak dotychczas z tym, że spisujcie dokładnie każdy posiłek na kartkę, pamiętajcie uwzględnić również płyny (słodzona kawa czy herbata, napoje itd). Na koniec każdego dnia mając taką listę dopiszcie wartości energetyczne oraz makroskładniki (białka, węglowodany i tłuszcze). Już na tym etapie możecie dojść do wniosku, że jecie znacznie większą ilość kcal niż wam się wydawało, a dodatkowo większość kalorii pochodzi z węglowodanów i tłuszczów trans...
Mając taką rozpiskę jesteśmy w posiadaniu Bazy. Kolejnym krokiem jest wyeliminowanie wysokokalorycznych produktów, które znalazły się tam "przypadkiem" tj. bez których wiecie na 100%, że możecie nie spożywać i są Wam zbędne. Dobrym przykładem mogą być napoje gazowane np. Cola ale również i soki (tak tak, soki owocowe mają witaminy ale dodatkowo masę cukru więc wyrzucamy je z diety z bólem serca). W ten prosty sposób możecie uciąć dzienną podaż kaloryczną nawet >1000 kcal bez większego wysiłku. Robi wrażenie?
Krokiem numer trzy są świadome wybory. Macie już "wyczyszczoną" listę, zostały produkty niezbędne ale może nie do końca racjonalnie wybrane?
Oto kilka przykładów:
- Poranna kawa to 3 łyżeczki cukru... w ciągu dnia 3 herbaty (każda po 2 łyżeczki cukru) dziennie jest to już około 230 kcal, a przecież niektórzy słodzą więcej lub piją więcej kawy czy herbaty... Najlepszą opcją było by wyeliminowanie cukru w ogóle ale jeżeli ktoś nie potrafi tego od tak, można zamienić go na np. Stewię, która wg badań jest nawet do 300 razy słodsza niż cukier biały, a przy czym niemal zupełnie bezkaloryczna.
- Panierowane mięso w smaku pyszne, ale sama panierka to bomba kaloryczna. Dobre zioła i przyprawy pozwolą przygotować równie smaczne dania, wystarczy trochę wyobraźni.
- Złą sławą owiane ziemniaki wcale nie są złe. (pisałem kiedyś cały artykuł im poświęcony, warto zajrzeć jak ktoś jeszcze nie widział tutaj: LINK). Zły jest zagęszczany mąką sos, którym obficie je polewacie. Świeżo ugotowane ziemniaki posypane koperkiem to idealna alternatywa.
- Gotowe surówki. Będąc na diecie często sięgacie po nie ponieważ warzywa są zdrowe. Tylko, że gotowe surówki często mają w sobie masę majonezu, oleju rafinowanego, jogurtu, cukru itd. Róbcie je samodzielnie, a będziecie mieli pewność co się w nich kryje.
- Mąka pszenna znajduje się chyba w każdym domu... Amatorzy wypieków czy naleśników nie musza z nich rezygnować, wystarczy, że zamiast mąki pszennej wykorzystacie np. owsianą (wystarczy zmielić płatki owsiane) czy orkiszową.
- Białe pieczywo nie jest zdrowe... Pszenne bułki smakują, ale masa w nich spulchniaczy i wyżej wymienionej mąki pszennej. Warto kupować pieczywo w zaufanej piekarni (nie w marketach) i zamiast kajzerki kupić grahamkę czy żytni chleb. Oczywiście można również upiec chleb czysto-ziarnisty samemu ale to już opcja dla tych co mają czas i chęci.
- Produkty Light. Nie jestem ich zwolennikiem ale również nie demonizuje ich wykorzystania w codziennym jadłospisie. Jeżeli macie do wyboru twaróg tłusty i chudy warto sięgnąć po ten drugi.
- Jogurty, serki itd Patrząc w tabelę, ile w nich cukru i chemii nie muszę tłumaczyć, że nie są to produkty, które powinny być w naszej diecie. Jogurt typu greckiego jest znacznie lepszym rozwiązaniem i pomysłem na przekąskę.
- Płatki śniadaniowe. W reklamach pokazane są jako zdrowe i fit. Wszyscy myślą, że jak zjedzą je na śniadanie to dbają o siebie (mamy często karmią je nimi swoje dzieci). Warto rzucić okiem w skład ponieważ niepozorne płatki mają w sobie wiele niepotrzebnych dodatków. Najgorsze są te smakowe np. czekoladowe czy z miodem. Jeżeli chcecie jeść je na śniadanie to wybierzecie te naturalne, kukurydziane. PS Uwaga na musli... aby było smaczniejsze również często są faszerowane cukrem.
Podobnych przykładów można by było podać całe mnóstwo. Wpis ten jednak ma tylko na celu wskazanie Wam drogi, którą dalej będziecie już podążać sami. Jest to dobry pomysł na start nie tylko diety ale na wyrobienie sobie zdrowych nawyków żywieniowych dzięki którym będziecie zdrowi. Spróbujcie podobnego sposobu, a może nie będziecie musieli nigdy próbować restrykcyjnych, chorych diet aby być zadowolonym ze swojej sylwetki. Powodzenia!