W dniach 15-18 września w Las Vegas odbyły się najważniejsze zawody sportów sylwetkowych. Jeśli chodzi o rywalizację na scenie, zawodnicy zmagali się w następujących konkurencjach: Mr. Olympia, 212 Olympia, Men's Physique, Bikini Olympia, Figure Olympia, Fitness Olympia, Women's Physique oraz jako nowść Classic Physique - Tutaj fani estetyki oczekiwali największych emocji. Dla wielu granica pięknie zbudowanego, proporcjonalnego ciała została dawno przekroczona więc to jest właśnie powrót do "korzeni" czyli proporcje i estetyka przed rozmiarem. Czy wyszło to tak jak wszyscy sobie wyobrażali? Ocenę zostawiam Wam.
Żeby nie przedłużać, bo wielu z Was jest tutaj tylko po to aby poznać to jedno nazwisko:
Wyniki:
- Phil Heath
- Shawn Rhoden
- Dexter Jackson
- Mamdouh Elssbiay
- William Bonac
- Roelly Winklaar
- Cedric McMillan
- Dallas McCarver
- Josh Lenartowicz
- Justin Compton
- Victor Martinez
- Nathan Deasha
- Steve Kuclo
- Ben Pakulski
- Akim Williams
- Brandon Curry
- Kevin Levrone
- Michael Lockett
- Lukas Osladil
Phil po raz szósty zgarnął pierwsze miejsce w najbardziej prestiżowych zawodach. O gustach się nie dyskutuje, ale patrząc na zdjęcia przygotowań przed Mr Olympia, moją uwagę zwrócili Nathan DeAsha oraz William Bonac. Tej dwójce kibicowałem wyjątkowo. Takie sylwetki podobają mi się szczególnie. Wąskie talie i zachowane proporcje wyróżniały ich na scenie. Niestety jak widać, najważniejsza jest forma w dzień zawodów, a nie na kilka dni czy nawet tygodni przed startem... Inna sprawa, że w tej kategorii ciążowe brzuchy nie przeszkadzają w ocenie i nie obniżają lokaty - cóż począć?..Bonac i tak bardzo wysoko.
Oczywiście, również poczynania Kevina Levrone'a, który po 13 latach przerwy wrócił do startów budziły we mnie wiele emocji. Pokazał, że pomimo wieku nadal może zbudować imponującą sylwetkę i stanąć do walki z najlepszymi. Niestety przy porównaniach było widać braki, szczególnie w rozmiarach, ale sama obecność tam świadczy o ponadprzeciętnej formie. 17 miejsce chyba nikogo nie dziwi... tak czy siak szacunek za wielki come back :)
Roelly Winklaar zanotował chyba największy progres formy przez ostatni rok, przynajmniej jeżeli chodzi o rozmiar i 6 miejsce to moim zdaniem świetny wynik. Za to Denis Wolf przez kontuzje i krótszy okres przygotowań niestety nie zdążył z przygotowaniami. Grunt, że już wyleczona kontuzja, za rok się odbije :)
Oczywiście, również poczynania Kevina Levrone'a, który po 13 latach przerwy wrócił do startów budziły we mnie wiele emocji. Pokazał, że pomimo wieku nadal może zbudować imponującą sylwetkę i stanąć do walki z najlepszymi. Niestety przy porównaniach było widać braki, szczególnie w rozmiarach, ale sama obecność tam świadczy o ponadprzeciętnej formie. 17 miejsce chyba nikogo nie dziwi... tak czy siak szacunek za wielki come back :)
Roelly Winklaar zanotował chyba największy progres formy przez ostatni rok, przynajmniej jeżeli chodzi o rozmiar i 6 miejsce to moim zdaniem świetny wynik. Za to Denis Wolf przez kontuzje i krótszy okres przygotowań niestety nie zdążył z przygotowaniami. Grunt, że już wyleczona kontuzja, za rok się odbije :)
W tym roku zabrakło naszych polskich przedstawicieli. Pomimo, że mamy dwóch Pro zawodników w kulturystyce, żaden z nich nie wystąpił. Jeżeli wszystkie przypuszczenia się sprawdzą, w przyszłorocznej edycji w kategorii 212 funtów wystąpi nasz Mistrz Świata i niewątpliwy fenomen Szymon Łada. Trzymam za to kciuki! Jak wypadła jego przyszła konkurencja? Po raz kolejny Lewis nie zostawił najmniejszych szans konkurentom...
Oto wyniki w kategorio Kulturystyka 212:
- James Lewis
- Ahmad Ashkanani
- Jose Raymond
Kto z Was zarwał noce żeby oglądać zawody na żywo? Ja tym razem nie mogłem, jestem na wyjeździe, ale obejrzę relację po powrocie.