Młodzi adepci sportów sylwetkowych bardzo poważnie pochodzą do tematu i chcą wszystko robić perfekcyjnie. Wiedząc jak ważnym czynnikiem w osiągnięciu szybkich efektów jest dieta, nie tylko zwracają uwagę na to co jeść, ale również na to ile posiłków w diecie powinni spożyć w okresie budowania masy mięśniowej oraz na redukcji.
W wielu publikacjach spotykamy stwierdzenie, że zdrowa dieta powinna być rozdzielona na pięć, a nawet sześć czy siedem posiłków w zależności od rytmu dobowego danej osoby. Rekomendowane odstępy między posiłkami to maksymalnie trzy godziny ponieważ w innym wypadku dopadnie nas "straszny" katabolizm. Słyszałem już nawet o ludziach ustawiających budzik na środek nocy aby zjeść kolejny posiłek - absurdalne! Nie dajmy się zwariować :)
Jednym z uzasadnień takiego obsesyjnego uzależnienia się od pojemników i chodzenia wszędzie z jedzeniem są badania, które pokazywały, że rozdzielenie posiłków na mniejsze porcje przyczynia się do utrzymania wysokiego poziomu bilansu azotowego co przekłada się na lepsze warunki do wzrostu naszych mięśni, jednakże zapewniając odpowiednio wysoki poziom białka na kg masy ciała spożywając zaledwie jeden duży objętościowo posiłek ten bilans jest na porównywalnie wysokim poziomie.
Jak zawsze polecam zachowanie zdrowego rozsądku. W przypadku redukcji gdzie dzienne zapotrzebowanie waha się w granicy 2000 kcal, (a czasem nawet mniej) rozdzielanie tego na sześć porcji to nie najlepszy pomysł. Przez kilka dni ci bardziej wytrwali dadzą radę, ale na dłuższą metę chodzenie ciągle głodnym znacznie odbije się na psychice, a przecież zdrowe relacje z pożywieniem są bardzo ważne, aby wytrwać w postanowieniu i nie poddać się za kilka dni. Dużo lepszym rozwiązaniem jest zrobienie z tego np tylko trzech posiłków i najedzenie się "do syta". Jedzenie ma być przyjemnością, a nie kolejną pozycją na liście do odfajkowania.
W czasie budowania masy mięśniowej gdy pula kalorii jest bardzo wysoka, łatwiej będzie nam spożyć większą ilość mniejszych porcji, nie doprowadzając do nieprzyjemnych wzdęć, ale jeżeli mieścisz całe jedzenie na dwa czy trzy razy i tak Ci wygodniej to nie ma problemu. Jednym z przykładów jest dieta Intermittent Fasting o której już pisałem nie raz na blogu, zresztą nie tylko ja, coraz większa ilość zawodników opisuje pozytywne działanie takiego modelu żywienia.
Podsumowując ilość posiłków w diecie nie ma aż tak dużego znaczenia jak mogło by się wydawać, finalnie efekt będzie praktycznie taki sam bez względu czy spożyjecie swoją pule kaloryczną w jednym czy 10 posiłkach. Tak więc jeżeli trzymacie się zaplanowanej ilości kalorii, rozdzielcie je na taką ilość posiłków jaka was osobiście satysfakcjonuje, a nie męczcie się z nimi w imię zasad.
Źródło: Google |