Nie wszystko co odkryte przez amerykańskich naukowców jest wierutną bzdurą, czasem uda się im trafić na coś bardziej przydatnego… Jedną z tych rzeczy jest zbadany przez dr Jamesa B. Maasa Power Nap czyli po naszemu Drzemka Mocy.
Drzemka ta nie może trwać dłużej niż 15 do 20 min tak abyśmy obudzili się przed wkroczeniem w fazę głębokiego snu, wtedy będzie ciężej się wybudzić i zamiast regeneracji i relaksu, drzemka taka spowoduje, że będziemy jeszcze bardziej zmęczeni.
Czy może być coś lepszego? Tak! Wystarczy dodać kawę…
Ale jak to? To w końcu kawa czy drzemka?
Na czym polega drzemka „na kawie”?
20 min to mniej więcej czas jaki upływa od wypicia kawy do momentu gdy kofeina w niej zawarta zaczyna nas pobudzać. Tak więc wykorzystanie tego czasu na drzemkę daje nam maksymalizację efektów! Teraz powinienem wrzucić kilka mądrych słów jak Adenozyna… (rządnych bezużytecznej wiedzy odsyłam do wujka gogle), nie chodzi o to aby się wymądrzać, a by przekaz był jasny.
W skrócie: budzisz się wypoczęty i zregenerowany, a kofeina daje dodatkowego kopa. Jak pokazują badania taki zabieg poprawia koncentracje, poprawia pamięć czy usprawnia naszą motoryczność.
Kto z nas w dzisiejszych czas nie cierpi na przypadłość „niedoczasu”?... Tak więc zamiast chodzić jak zombie z konta w kont, strzel Drzemkę Mocy po której wszystkie sprawy załatwisz znacznie sprawniej.
PS
Są ludzie tacy jak ja, którzy nie potrafią spać w dzień… Dla mnie i 2h nie starczy by zasnąć, ale bez obaw. Badano i takie trudne przypadki i potwierdzono, że wystarczy już stan tak zwanego „pół snu” tak więc warto spróbować.