Poprzedni wpis gładko poszedł, więc w ramach przeprosin za
brak aktywności szybko wziąłem się za napisanie następnego.
Tak jak obiecałem na życzenie jednego z czytelników kilka
informacji o siłowni „Lesio”
Siłownia Lesio |
Siłownia mieści się na Elsnera na Widzewie. Okolice Mc
Donalda.
W Internecie ciężko znaleźć dużo informacji o tej siłowni.
Pan Leszek ma już swoje lata i chyba nie jest zbyt obrotny „w sieci”. Z resztą twierdzi, że jego siłownia jest i tak bardzo znana i nie potrzebuje się
reklamować żeby mieć ruch :)
Standardowo kilka plusów i minusów:
PLUSY:
- Dużo miejsca. Siłownia jest dość duża, sprzęt
porozstawiany jest na jej całej powierzchni, nie ma ścisku itd.
- Klimat. Atmosfera jaka tam panuje jest całkiem
sympatyczna. Ludzie życzliwi. Jedyne co mnie zdziwiło to fakt, że jak ktoś
przyjdzie to nie wita się z każdym. W Polsce jest to raczej normalny zwyczaj,
żeby dojść i podać każdemu rękę (za granicą się z tym nie spotkałem) ale tutaj
nikt tego nie robi…
- Fachowe rady. Pan Leszek to znana postać w świecie
kulturystyki. Na pewno ma sporą wiedzę którą się chętnie dzieli. Czasem może
zbyt narzuca swoje zdanie, ale jak ktoś nie chce słuchać to zawsze są słuchawki
:P
- Sprzęt. Jak już kiedyś wspominałem nie jestem zbyt
wymagający, potrzebuje wolne ciężary i tyle. Ale spokojnie można przetrenować
całe ciało na tym co jest na wyposażeniu.
- Cena. Karnet full na miesiąc to zaledwie 60zł. Nie wiem
czy jest tańsza siłownia…
- Można spotkać profesjonalistów. Nie każdy to doceni, ale fajnie jest spotkać czasem kogoś z okładek gazety. Jeżeli ktoś trenuje tam regularnie na pewno spotka profesjonalnego kulturystę, np. Tomka Pabiniaka.
MINUSY:
- Czystość. Niestety to największy minus. W szatni i pod
prysznicem bez klapek nie polecam się poruszać ;/ Ogólnie w miejscach publicznych klapki to mus, ale tam jest taki syf, że hoho. Na Sali nie ma tragedii ale
też by się przydało trochę ze ścierką do kurzy przelecieć.
- Siłownia jest na 1 piętrze. Pan Leszek ma bzika na punkcie
rzucania ciężaru. Do tego stopnia jest upierdliwy, że robiąc nawet martwy ciąg
nie wolno odkładać ciężaru zbyt mocno (przesada…)
- Różne sztangi. Ostatnia rzecz może nie jest straszna ale
mnie irytuje. Nie każdy talerz pasuje na każdą sztangę. Są różne grubości przez
co robi się niepotrzebne zamieszanie.
W wielkim skrócie to by było na tyle.
Każdy kto rozważa zakup karnetu, po przeczytaniu powyższych
sugestii może zdecydować czy warto czy nie.
Siłownia Lesio |
Siłownia Lesio |
Siłownia Lesio |
Siłownia Lesio |
W okolicy jest mój ulubiony Energym ale koszt karnetu to
niemal 3 krotność więc wszystko zależy od grubości portfela.
Tradycyjnie zapraszam do zaglądania na mój blog
kulturystyczny.
Wszystkie sugestie proszę słać na mail lub pisać w
komentarzach. Tak jak w tym przypadku na pewno napisze odpowiedź.